Senatorowie pochylą się nad projektem ustawy zakładającym podwyżki akcyzy na alkohol o 10% w 2022 r. oraz dalsze wzrosty cen w latach 2023–2027. Polski przemysł spirytusowy apeluje o zrównoważoną politykę akcyzową państwa. Producenci są gotowi na podwyższenie podatku w przyszłym roku, ale kolejne wzrosty odbierają jako niebezpieczne dla krajowego rynku i zdrowia obywateli. „Tylko kompromis uchroni nas przed zalewem lewej wódki.
Jesteśmy gotowi zmierzyć się z pierwszą podwyżką, jednak następne oceniamy jako zabójcze dla branży. Zwracamy się do senatorów z apelem o racjonalizację przepisów” – mówi Witold Włodarczyk, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. Przedstawiciele branży wyliczają, że w ciągu kolejnych sześciu lat akcyza na mocne alkohole wzrośnie sumarycznie o 40–45 proc. Podkreślają, że w przypadku wyrobów spirytusowych tak duża podwyżka oznacza ryzyko rozwoju czarnego rynku obrotu alkoholem, czego znaczące negatywne skutki odczuje Narodowy Fundusz Zdrowia. „Z nieoficjalnych doniesień prasowych wynika, że już dzisiaj w nielegalnych punktach sprzedaży półlitrową butelkę wódki można kupić za 10 zł” – zauważa Włodarczyk. „Mety” wrócą do łask?
„Planowany wzrost podatków spowoduje, że legalna butelka wódki będzie kosztowała wkrótce nawet 50 zł. To tyle, za ile można kupić 5 butelek na tzw. mecie. Trudno uniknąć więc podejrzeń, że wielu konsumentów przeniesie się na czarny rynek. Sytuacja ta zagraża zdrowiu, a nawet życiu Polaków, którzy będą sięgać po niesprawdzone, a niekiedy toksyczne trunki bez banderoli Ministerstwa Finansów” – przestrzega Włodarczyk. „Grupy przestępcze aktywizują się w takich sytuacjach i tak stanie się także tym razem. Zajmą się produkcją lewej wódki, co oznaczać będzie niekontrolowany rozrost czarnego rynku. Popularne za komuny mety powrócą ze zdwojoną siłą i jest to realne ryzyko” – ocenia Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w CEDC International, który właśnie przechodzi w ręce polskiego Maspeksu. „Efekt ustawy będzie taki, że mimo wzrostu stawek akcyzy do budżetu państwa trafi mniej pieniędzy, ponieważ konsumenci przesuną się do szarej strefy” – dodaje.
Co dalej z ustawą? Dzisiaj możliwych jest kilka scenariuszy: Senat może przyjąć ustawę w obecnym kształcie w całości (podwyżki na najbliższe 6 lat) i skierować ją do podpisu prezydenta. Biorąc jednak pod uwagę, że opozycja jest przeciwna ustawie, a w Senacie to właśnie jej parlamentarzyści stanowią większość, takie rozwiązanie najprawdopodobniej nie wchodzi w grę. Senat może odrzucić ustawę w całości. Takie rozwiązanie spowoduje, że nie będzie możliwości przyjęcia zgłoszonych poprawek do ustawy. W tym przypadku, gdy ustawa zostanie przyjęta przez Sejm, obowiązywać będą wszystkie planowane podwyżki, włącznie z kroczącymi. Senat może zgłosić poprawki, które zostaną przyjęte lub odrzucone. Następnie ustawa wróci do Sejmu, który ostatecznie zagłosuje za przyjęciem lub odrzuceniem jej finalnej wersji.